niedziela, 11 lipca 2010

Strzelecka nigdy nie śpi

I ja dzisiaj też nie mogę. Duchota na to nie pozwala. A czemu Strzelecka nie może zasnąć? Gdzieś jest domówka, gdzieś ktoś gra na pianinie przyjemne melodie, gdzieś ktoś samotnie i resztką sił śpiewa pijacko "sto lat", gdzieś ktoś się kłóci, ktoś się śmieje, ktoś się kocha, ktoś dyskutuje, gdzieś szczeknie pies i milknie prawie od razu skarcony przez właścicieli, gdzieś zamiauczy kot. Te wszystkie dźwięki roznoszą się w ciężkim powietrzu ulicy prawie jednocześnie tworząc niesamowity klimat.