Dzisiejsza pogoda pozwoliła w miarę gładko zacząć nowy tydzień. To był jeden z tych dni, gdzie współczułem ludziom schowanych po biurach.
PS. Jechałem za tym panem przez całego Wyspiańskiego i ciągle cmokałem na psa, żeby na mnie spojrzał. Niestety był zbyt bardzo skupiony na tym co ma przed sobą.
trochę ten pies przypomina "Lucyfera" Saszy i Andreia :)
OdpowiedzUsuń