niedziela, 20 listopada 2011

Marsz Równości w Poznaniu

Untitled by Garw1n
Untitled, a photo by Garw1n on Flickr.
























BONUS #1

Grupka wylansowanych dziewczyn przygląda się uczestnikom marszu chwilę po jego zakończeniu. Jedna komentuje:
- Ale średnio, nie było żadnego ładnego geja...

BONUS #2

Jeden z zadymiarzy rozmawia po zakończeniu marszu przez telefon:
- Ja pierdole, trzy razy mnie spisali i jeszcze jeden konny mnie od pedała wyzwał

poniedziałek, 24 października 2011

Scenka Rodzajowa Pierwsza

Występują:
- Pan koło 40stki, stylowe połączenie skarpet i sandałów - szczyt mody ostatnimi czasy na świecie [M]
- Pani koło 40stki, stylowe połączenie czarnych rękawiczek rowerowych z oczojebnymi zielonymi tipsami [K1]
- Pani w wieku jak wyżej, jedyna cecha szczególna to wściekle pomarańczowe tipsy. [K2]

Miejsce akcji:
- Rynek we Wrocławiu

[M]   - Jaki masz aparat w tym Samsungu?
[K1]  - Nie mam pojęcia!
[M]   - No ile masz tam pamięci i megapikseli?
[K1]  - Chyba 12 megapixeli.
[M]   - O to tyle ma ten mój wielki aparat z dwoma obiektywami.
[K2]  - No, on świetne zdjęcia robi, świetny zdjęcia masz.
[M]   - Daj spokój kolubryna taka wielka, nosić mi się tego nie chce.
[K2]  - A zrób nam zdjęcie może co?
<Panie siadają na wysokim murku i zaczynają pozować>
[M]   - Na Nasza Klasę będzie.
[K1]  - Na Facebooka raczej...
[K2]  - Coooooooo!?! Nie masz już naszej klasy?
[K1]  - No mam, facebooka też, ale facebook bardziej teraz.
<w tym momencie [M] kładzie się na ziemi prawie i robi zdjęcie od dołu>
[K2]  - Andrzej no co Ty tak od dołu robisz? Normalnie zrób.
[M]   - Ale tak jest lepiej, mogę was ująć i rowery też.
[K1]  - Normalne takie zrób, a nie...
[M]   - Nie ucz mnie zdjęć robić, wiem przecież jak się zdjęcia robi.
[K1]  - To nie wiem zrób takie, żeby nas było widać i wieży kawałek.
<Andrzej idzie za murek i schodzi po schodkach i mając wieże za sobą celuje komórką w plecy dziewczyn>
[K1]   - Andrzej nie kombinuj, takie niepozowane są najlepsze przecież
<dziewczyny mają inną definicję pozowania, bo jednak ciągle wdzięczą się do obiektywu ze stałą miną portretową>
[M]  - Ja już mówiłem, Ty mnie nie ucz. Znam się na fotografii, tam nie mogłem bo mi światłomierz obiektyw oślepiał.
<Po zakończonej sesji dumny Andrzej pokazuje swoje dzieła dziewczynom, prężąc się z uśmiechem na twarzy i spojrzeniem "to ja tu rządzę". Dziewczyny nie wyglądają na zadowolone>
[K2]  - O, tu chyba przesłona pękła...

KURTYNA LECI W DÓŁ

Bielsko-Biała/Katowice











Plus historia krótka jako bonus.

Pociąg relacji Katowice - Poznań Główny. Godzina około 21.00
Podczas postoju pociągu na stacji, dziewczyna wychyla się przez okno. Podpity koleś koło 20stki stojący na peronie rzuca do niej:
- Co jest?! Rawicz rządzi, nie! Wietrzysz się?

wtorek, 11 października 2011

Prześladowcy

Untitled by Garw1n
Untitled, a photo by Garw1n on Flickr.
Ktoś kiedyś napisał, że największą galerią każdego fotografa amatora czy profesjonalisty jest galeria zdjęć niezrobionych. Opinia prawdziwa w 100%. Niektóre kadry, których nie miałem okazji uwiecznić, bo np.: nie zabrałem aparatu ze sobą albo za późno podniosłem go do oka siedzą w mojej głowie i prześladują mnie do dzisiaj, mimo sporego upływu czasu. Dlatego staram się mieć aparat zawieszony na szyi nawet, gdy wychodzę do sklepu za rogiem.
Najwięcej potencjalnych kadrów przytrafia mi się w pracy, podczas kursowania po mieście. Niestety, aparat wtedy musi być w plecaku, więc nie mam szans na zarejestrowanie sytuacji, która trwa chwilę. Na szczęście są wyjątki i właśnie dla tych wyjątków ryzykuję wożenie ze sobą sprzętu. Zdjęcie powyżej właśnie do nich należy. Fart chciał, że miałem akurat przypięty rower i mogłem za tym panem pobiec.
Wczoraj niestety aparatu zapomniałem, pięć kadrów zostanie w pamięci i będą mnie nękać jeszcze przez długi czas.

poniedziałek, 12 września 2011

Wow! Dodałem ten plakat od razu prawie. Tego się nie spodziewaliście!

Nie wiem o co chodzi, ale Bartek kazał mi to wrzucić, więc robię to, żeby mieć święty spokój :P A tak na serio to Bartek i Kryzys robią alleycata na urodziny Rozbratu, więc kto może niech wpada, kto nie może tym bardziej. Podobno ma być szybko, niebezpiecznie i będzie można (chociaż to plota taka, jeszcze nic potwierdzonego) nawet na jakimś czerwonym przejechać. Anarchia moi mili, czysta anarchia albo vegetarian progressive grind core, jak kto woli. 



piątek, 24 czerwca 2011

Film nr dwa

Kolejny film wywołany i zeskanowany w tragicznej jakości (bo najtaniej). Jest trochę lepiej, ale nadal to nie jest to samo co kiedyś. Dawniej, za dzieciaka, jakoś zbytnio nie przejmowałem się co mi światłomierz pokazuje. Nawet nie wiedziałem tak na prawdę co te lampki oznaczają, robiłem wszystko na wyczucie i wszystko było idealnie naświetlone. Pamiętam może jedno niedoświetlone zdjęcie. No cóż, cyfra mnie rozleniwiła i teraz poznaję Zenita od nowa. Do tego muszę zacząć bardziej dbać o kompozycje.
Co do samego wołania, to chyba jednak muszę zacząć szukać miejsca na ciemnie i przywieźć sprzęt z Leszna . Czekanie tydzień za filmem jest trudne.










sobota, 11 czerwca 2011

Analogowo c.d.

Od paru lat nie robiłem odbitek, wołałem tylko filmy. Dzisiaj z ciekawości, a raczej głodu zdjęciowego, oddałem  jeden film do zeskanowania. Jakoś wielce zadowolony raczej nie jestem, ale tragedii też nie ma. Oto efekty:










Film Ilford FP4
Aparat: Zenit 12xp
Obiektywy: Helios 58mm f1.2, Soligor 35mm f2.8
                   

środa, 6 kwietnia 2011

post-wrostro post

To będzie taki leniwy wpis. Nie chce mi się pisać zbyt wiele. Tak na prawdę, gdyby nie Zosia albo Furi (o wybaczenie proszę, bo nie pamiętam dokładnie kto mnie namawiał), nie napisałbym nic. Do sedna.
Wyjazd zajebisty, jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy na jakim byłem. Pobiliśmy rekord liczby rowerów w przedziale (nasz rekord, bo światowego, europejskiego czy nawet polskiego nie znam i w sumie znać nie chcę, bo po co?). Stargaliśmy nerwy konduktora, wzbudziliśmy zainteresowanie żulików pijąc z rury, zagadaliśmy niektórych współpasażerów prawe na śmierć. O samej imprezie nie będę pisał, bo zbyt dużo tego, a jak już wspomniałem na początku - nie chcę mi się. Było zajebiście, najlepiej. Wielkie dzięki dla ekipy wrocławskiej za organizacje, świetną atmosferę i nocleg (biedny Drzazga, zgodził się nocować Poznaniaków, nie mając pojęcia, że jest nas 20).

Wrostro 2011

piątek, 25 marca 2011

Wrostro

To już dziś! Poznań wybiera się ekipą liczną, wesołą i rurę dzierżącą na Otwarte Mistrzostwa Wrocławia czyli Wrostro właśnie. Przed nami 3h jazdy pociągiem osobowym, co dla niektórych współpasażerów może okazać się traumatycznym przeżyciem (dla ludzi na peronach w sumie też, niech w końcu znajdzie się Paweł i odda dychę Berniemu. Ile można czekać?). Co nastąpi między wyjściem z pociągu dzisiaj i wejściem w niedziele na stacji Wrocław Główny - trudno powiedzieć. Może powtórzyć się historia z PCMC w Szczecinie, gdzie 2/3 ekipy poznańskiej było zbyt nawalone by startować w czymkolwiek, natomiast pozostała 1/3 zgarnęła wszystko co było do zgarnięcia. Na pewno będzie dobrze.