poniedziałek, 27 lutego 2012
wiosna idzie
Dzisiejsza pogoda pozwoliła w miarę gładko zacząć nowy tydzień. To był jeden z tych dni, gdzie współczułem ludziom schowanych po biurach.
PS. Jechałem za tym panem przez całego Wyspiańskiego i ciągle cmokałem na psa, żeby na mnie spojrzał. Niestety był zbyt bardzo skupiony na tym co ma przed sobą.
niedziela, 26 lutego 2012
Sport to zdrowie vol1
Ostatni tydzień minął pod hasłem AWARIA. W poniedziałek zerwana kontra, w środę męczarnia ze sterami, czwartek - przebicie za przebiciem, a w piątek skrzywił się łańcuch. Na szczęście cierpiał tylko rower i moja psychika. Kryzys miał mniej szczęścia i niestety nie udało mu się wyjść z twarzą po spotkaniu z asfaltem ogrodzeniem.
sobota, 18 lutego 2012
piątek, 17 lutego 2012
środa, 15 lutego 2012
Ciemności
Korki się przepaliły i nagle pojawiła się masa wolnego czasu, z którym nie było wiadomo do końca co zrobić, więc wszyscy po prostu poszliśmy spać.
poniedziałek, 13 lutego 2012
sobota, 11 lutego 2012
czwartek, 9 lutego 2012
Sypnęło w Poznaniu
Kurierzy się cieszą...
Historia (chociaż stara) specjalnie dla Mruff.
Skrzyżowanie Marcelińskiej z Przybyszewskiego. Panowie montują nową sygnalizację świetlną. Podjeżdżam do linii zatrzymania akurat w momencie, gdy jeden Pan dokręca ostatnią śrubkę. Odchyla się trochę na drabinie, ocenia efekt swojej pracy fachowym wzrokiem, kiwa głową i wyraża swój zachwyt takimi o to słowami:
- Cudownie! Idealnie! No pięknie jest!
W tym momencie zauważa mnie, schodzi z drabiny, ciągle przy tym wniebogłosy chwaląc dobrze wykonaną robotę.
- A z poziomu rowerzysty to jak będzie widać? Dobrze będzie? Zobaczymy! - uśmiechając się od ucha do ucha podchodzi do mnie . - No cudownie, pięknie będzie widać. Będzie widać?
- No będzie - odpowiadam.
- Chujowo, ale będzie - cedzi przez zęby będąc już plecami do mnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)