piątek, 11 grudnia 2009


Większość ludzi nie potrafi przeżyć dnia bez kawy, orzeźwiającego prysznica, ewentualnie ciepłego posiłku (zwanego z reguły śniadaniem choć to raczej nazwa umowna) o poranku (również nazwa czysto umowna). Otóż są jeszcze na świecie mieszkania, w których te wszystkie dobrodziejstwa cywilizacyjne zapewnia prąd. Wspaniały wynalazek zwany bojlerem daje ciepłą wodę, czajnik elektryczny dostarcza wrzątek, a kuchenka elektryczna dzięki magicznej energii płynącej w kablach pozwala ugotować posiłek. Wyobraźcie sobie teraz drogie dzieci, że w jakiś tajemniczy sposób (np. przez nie zapłacenie rachunku) ta wspomniana energia zostaje drastycznie i nagle odcięta. Wyobraźcie sobie tą frustracje! To znaczy frustracja na początku nie występuje. Najpierw jest niedowierzanie, potem zaprzeczanie i dopiero po tym etapie następuje nieopisane wkurwienie! Na szczęście potem przychodzi śmiech, ale nie wiem na jak długo, bo bez prądu jesteśmy dopiero od trzech godzin i na szczęście na dworze jest jeszcze jasno. Co będzie później, nie wiadomo. Także drogie dzieci płaćcie rachunki regularnie, by później nie mieć przykrej niespodzianki :)

Prądzie! Miłości moja! ty jesteś jak zdrowie.
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Wspominam i opisuję, bo tęsknię po tobie

A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Strzeleccy jak gęsi, gdyż prądu nie mają

Prąd wrócił po 9 godzinach nieobecności wywołując nieopisaną radość :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz